wtorek, 29 stycznia 2013

Szukasz niezapomnianych wrażeń? Zapraszamy i życzymy smacznego! Nietypowe restauracje, cz. I

 Uwaga, zaleca się czytać poniższy tekst z pustym żołądkiem, haha ;P

Istnieje wiele sposobów spędzania czasu wraz z rodziną, czy przyjaciółmi. Można wybrać się do centrum handlowego, parku rozrywki, pójść na spacer. Kiedy w pewnym momencie czujemy, że jesteśmy głodni i mamy wrażenie, że coś wyżera nam brzuch od środka, nie mamy innego wyjścia, jak zaspokoić głód. Jednak przebywanie w towarzystwie, w którym niestosownym posunięciem będzie pójście do zwykłej pizzerii, każe nam udać się do pobliskiej restauracji.
I właśnie w tym miejscu się zatrzymamy. Oczywistym faktem jest, że takie przedsiębiorstwa chcą zdobyć jak największą liczbę klientów. Jak się okazuje, oprócz obniżek, właściciele są zdolni do bardziej nietypowych, kontrowersyjnych działań.

***
"Nowoczesna toaleta" 

Czy słyszeliście kiedykolwiek o restauracji, która złudnie przypomina waszą łazienkę? Cóż, jeśli nie, to właśnie macie okazję! Marton Theme Restaurant (bo tak właśnie nazywa się to miejsce) znajduje się w Tajwanie.




 Chyba nie muszę tłumaczyć, czym restauracja przyciąga do siebie tłumy? XD Sedesy służące za krzesła, umywalki - stoły oraz potrawy serwowane w miniaturowych wannach.


Skusilibyście się? >.<

***
"Ciemna restauracja"


Zapewne teraz myślicie, że wstawiłam zły obrazek, prawda? Nie, właśnie Wam demonstruję, jak wygląda wnętrze Dark Restaurant! Ciekawe, prawda?
Lokal po raz pierwszy powstał w Chinach w 2006 roku. W Polsce również taki istnieje (niestety tylko jeden).


W pomieszczeniu dla konsumentów panuje ciemność. Zmysły się wyostrzają, słyszymy najmniejszy szmer. Brzmi jak z horroru? Na szczęście nie. Koncepcja tych restauracji polega na tym, aby klient poczuł głębię smaku danej potrawy, wyłączając mniej istotne zmysły. Jedynie kelnerzy są wyposażeni w noktowizory.


Szczerze powiedziawszy, współczuję wszystkim pracownikom. Praca w ciemnościach zapewne nie za dobrze wpływa na ich zdrowie (i stan psychiczny... A co, jeśli któryś z kelnerów będzie miał nyktofobię <strach przed ciemnością>? XD)

***
"Kapusta i prezerwatywa"

Jak dla mnie, pomysł na restaurację trochę mnie... brzydzi? Sama nie wiem. Bynajmniej na pewno nigdy nie czułabym potrzeby, by znaleźć się w takim miejscu XD
Restauracja, której wnętrze jest przystrojone głównie prezerwatywami,  położona jest w Tajlandii.To, co mają kelnerzy na głowach, mnie co najmniej przeraża.


Wgl jak oni dają radę to założyć na głowę?! Mam nadzieję, że zamiast podwyżek, właściciel nie oferuje im darmowych... Prezerwatyw.

***
Druga część z cyklu dziwnych restauracji, pojawi się niebawem. A teraz czas na pytanie:
GDYBYSCIE MUSIELI WYBIERAĆ, DO JAKIEJ RESTAURACJI Z POWYŻSZYCH BYŚCIE SIĘ WYBRALI?
Osobiście spodobała mi się Dark Restaurant. Lubię nietypowe doświadczenia, a ten lokal by mi ich z pewnością zapewnił. Mimo iż bałabym się, że gdzieś, pośród tej ciemności, czai się na mnie jakiś psychopata z piłą w ręku XD


Źródło:
http://www.joemonster.org/art/9042/10_najdziwniejszych_restauracji_swiata
http://szybkajazda.pl/lifestyle/article,najdziwniejsze_restauracje_na_swiecie,1941,1,1,1.html

wtorek, 22 stycznia 2013

"Głos w melodii deszczu..." - B.A.P. & "Rain Sound"

Dnia 15 stycznia br. byliśmy świadkami comebacku uwielbianego przeze mnie zespołu B.A.P.



Piosenka nosi tytuł "Rain Sound" i opowiada o utraconej miłości. Członkowie zespołu śpiewają o samotności spowodowanej odejściem ukochanej. Próbują oni wymazać jej osobę z pamięci, niestety nic nie pomaga, nawet deszcz, który powinien grać rolę oczyszczenia ze wspomnień i bólu.

Tam, gdzie Ciebie nie ma, walczę z samotnością. [...] Ciągle za Tobą tęsknię, gdy przymierzam się do snu. [...] Nie wygląda na to, by było nam to pisane. Więc moje serce teraz cierpi.*

W melancholicznym utworze wreszcie mamy szansę usłyszeć HimChana i JongUpa w pełnej krasie (choć to może za dużo powiedziane...). W poprzednich piosenkach śpiewali niewiele, teraz jednak B.A.P dało im szansę pokazania się, co oczywiście mnie ucieszyło, gdyż to Bang YG, Zelo i Daehyun zawsze mieli najwięcej partii.
Podoba mi się wygląd każdego z nich, kolor włosów jest zniewalający, ich twarze ewidentnie wyrażają smutek, żal i ból, które sprawiają, że mi też się to udziela w trakcie oglądania MV.


Mimo iż, tak jak większość BABYs, wolę Króliczków w starym wydaniu, gdy ich piosenki były agresywne i energiczne, to jednak ta piosenka bardzo przypadła mi do gustu. Zauważyłam, że od jakiegoś czasu mam słabość do dźwięku gitary klasycznej/akustycznej, tak jest i tym razem.
Teledysk niestety nie zawiera akcji nawiązującej do tekstu, nie pojawiła się tam ukochana, przez którą teraz cierpią. A szkoda. Bardzo podoba mi się końcówka, kiedy to zaczyna padać zielony deszcz.


 W wideo zostały użyte przedmioty, które stanowią symbole: manekin pokazuje, że człowiek zraniony nie potrafi normalnie funkcjonować, jest samotny i bez życia, elementy szpitalnego wyposażenia mają pokazać, że nasi chłopcy chcą się wyleczyć z nostalgii, a białe krzesło, które kiedyś było zajęte, dziś stoi puste.



 [I oczywiście nie mogło zabraknąć niszczenia przedmiotów, jak to Bang ma już w zwyczaju XD]

Na tle całego zespołu wg mnie najgorzej wypadł Zelo (ale tylko pod względem talentu aktorskiego). Widok jego przytłoczonej żalem miny mnie śmieszy - widocznie nie nadaje się on do takich ról. Podobnie jest z momentem, gdy zapłakany spogląda na wazon z wysuszoną różą - dla mnie jest to zabawne, choć nie do końca sama rozumiem, dlaczego (mój umysł jest dziwny -.-).


Poniżej możecie przeczytać refren tej piosenki, który może nie chwycił mnie za serce, jednak uważam, że są to jedne z najpiękniejszych słów w "Rain Sound":

Czy Twój głos znajduję w melodii deszczu?
Czy ten dźwięk woła mnie?
Czy tylko ja myślę o Tobie?
Czy deszcz załagodzi mój smutek?
Czy wiesz, jak się teraz czuję?
Ciągle myślę o Tobie.*

W prostocie tego tekstu dostrzegam głębię uczuć, a na postawione w nim pytania może odpowiedzieć jedynie serce.



Podsumowanie: B.A.P zasługuje na szczerą pochwałę, jak na razie nie dostrzegam niedociągnięć w teledysku, a piosenka zapewne będzie mi towarzyszyła w gorszych momentach, bo właśnie na takie chwile warto go nią sięgnąć.

* Tłumaczenie zapożyczone stąd.

A WY CO SĄDZICIE O ICH COMEBACKU?

piątek, 18 stycznia 2013

[NEWS] Wypadek EXO-K na lotnisku!

Dziś EXO-K mieli lot z Korei do Filipin, co niestety skończyło się dla kilkoro z nich nieprzyjemnym zdarzeniem już na lotnisku Incheon. Otóż ich fanki, exotic, naparły na nich i popchnęły, wskutek czego Lay uderzył w kosz na śmieci, Lu Han w wózek na bagaż, a Kai - o zgrozo - upadł i uderzył głową o fillar.


Reszta zespołu pomogła mu wstać, gdyż ten nie mógł zrobić tego sam. Poza tym uraz był na tyle silny, że chłopak nie dał rady chodzić o własnych nogach i pozostali EXO-K musieli mu w tym również pomóc.



Po widocznym grymasie na twarzy poszkodowanego od razu widać, że nie było to subtelne przeżycie, miejmy nadzieję, że to jednak nic poważnego i nie pozostawi ono trwałych zmian (wykluczając psychiczne, choć Kai jest silny ^^).
Takie sytuacje miały miejsce już niejednokrotnie, a to zasługa lekkomyślnych "fanek", których zachowanie momentami nie można nazwać inaczej, jak zwierzęce! Przez ich niepohamowanie i brak umiaru, które przecie ma swoje granice, musimy się teraz za nie wstydzić. Cóż, ja czuję się upokorzona i mam nadzieję, że oszalałe fanki, nieważne z jakiego fandomu, nie powtórzą błędu swoich koleżanek. Oczywiście ten wypadek nie był celowy, ale po raz kolejny sprawdza się tu powiedzenie, że zanim się coś zrobi, lepiej najpierw to przemyśleć.


Żródło: http://exodicted.blogspot.com/2013/01/fantakenfan-account-130118-exo-k-at.html


środa, 16 stycznia 2013

Azja na szklanym ekranie! (IRIS + Vampire Knight)

Jak wszystkim azjatoholikom wiadomo, w polskiej telewizji zdecydowanie brakuje azjatyckich piękności. Do tej pory spotkałam się z dużą ilością Bollywoodzkich filmów emitowanych na Polsacie czy TVN, lecz interesujące mnie (i Was) kraje -Japonia, Korea Płd. oraz Chiny- wydają się być wykluczone z tego (oczywiście nie bierzmy pod uwagę "gangnam style", które owładnęło programami muzycznymi na całym świecie).
Jednak pewnego dnia doznałam przyjemnego szoku, kiedy dowiedziałam się, że jednak Bóg istnieje i zostały wyemitowane 2 seriale. Pierwszym z nich jest bardzo wciągająca drama pt. "IRIS"


Serial ten pochodzi z 2009 roku i jest połączeniem akcji z romansem (który w tym przypadku jest dość skomplikowany i niebezpieczny). Jak widać na załączonej fotografii, drugoplanową rolę odgrywa tu T.O.P - członek zespołu Big Bang). W dramie pełni on rolę zabójcy. Uważam, że bardzo dobrze odnalazł się w tym, gdyż jego powściągliwa twarz i groźny błysk w oku sprawia, że jego postać jest wiarygodna. Do tej pory nie podobała mi się w nim tylko jedna rzecz- jego buty! Jak dla mnie, są śmiesznie dziwne, a to zdecydowanie nie pasuje do Tabiego.
Akcja dzieje się na terenie kilku państw: Korei, Japonii, Chin, USA, Rosji i Węgier (szkoda,że mnie wtedy nie było w Budapeszcie, to bym się choć nacieszyła widokiem aktorów, buu :c) i przedstawia losy agentów z tajnej organizacji NSS, wplątanych w zagadkę "Irys" - tajnej grupy, której zamiary nie do końca są nam znane.
Ze wszystkich postaci najbardziej polubiłam właśnie Choi Seung-hee (na zdjeciu 3. od lewej), nie tylko dlatego, że jest jedną z głównych bohaterów (XD), ale od początku wydała mi się sympatyczna, a jej uśmiech jest tak słodki, że nawet nie potrzebuje wymyślać aegyo ^^


Odcinki są pokazywane na TELE 5 (więcej informacji o dramie tutaj) od poniedziałku do piątku od 19:00 do 20:00 (od razu informuję, że występują zawsze po 3 reklamy xD). Niestety serial ten trwa już jakiś czas i dziś (16.01.13r.) ukaże się już 11 odcinek (a pierwszej serii jest ich tylko 20). Tak więc osobom, które tego nie oglądały, nie polecam obejrzenia tego, skoro nie wiedzą, o co chodzi w serialu, raczej może to stanowić tylko odświeżenie pamięci na temat akcji w IRISie tym, którzy mają za sobą wszystkie części. A znalezienie odcinków on-line w języku polskim graniczy z cudem, gdyż dostępne są wersje koreańska i angielska (PL można znaleźć tylko tutaj).

Co piątkowy wieczór, o godzinie 23:00 na kanale AXN Sci Fi ukazują się po 2 odcinki anime "Vampire knight". 

Jest to dość popularne anime opowiadające o uczennicy Dziennej Klasy -Yūki Cross- która wraz z przyjacielem o imieniu Zero (na zdjęciu 1. od lewej) strzegą tajemnicy Akademii Cross, którą jest obecność wampirów w Nocnej Klasie.
Anime składa się z 2 sezonów, oba mają po 13 odcinków. Kreska jest miła dla oczu, fabuła spokojna, momentami męczy monotonią i przemyśleniami Yūki (co szczególnie mnie drażni, gdyż dziewczyna jest chyba mało spostrzegawcza i długo zastanawia się nad ówczesnym stanem rzeczy w tej szkole). Jak na razie wyemitowano dopiero 6 części bajki, więc łatwo jest to nadrobić obejrzeniem ich w Internecie, (np. tutaj), by potem kontynuować to za pośrednictwem telewizji. Uwaga: w anime jest lektor, co może zniechęcić fanów napisów (ja dość szybko przystosowałam się od tych warunków).
***
Jest to mój pierwszy post na tym blogu, mam nadzieję, że nie znużyłam Was jego długością